Warszawskie kapliczki

 

Najambitniejszy jak do tej pory, najbardziej odkrywczy projekt. Może nawet pewnego dnia poświęcę mu osobny serwis internetowy, gdy znajdę odpowiednią formułę? O co właściwie chodzi? Wyjaśniam od razu: nie tylko o te słynne, wojenne Matki Boskie ukryte w podwórkach starych kamienic. 

 

Doktoraty można pisać o znaczeniu kapliczek w Polsce. Nie jest to nasz wynalazek, jednak nie znam osobiście kraju w kapliczki bogatszego. Po pierwsze, prawie ich się na co dzień nie zauważa. Po drugie, jako całość mają znaczenie w tak wielu wymiarach: artystycznym, historycznym, religijnym, kulturowym, krajobrazowym, topograficznym i nie koniec na tym. Kapliczki, przydrożne krzyże zawsze mnie fascynowały, szczególnie jako pamiątki minionych czasów. Pomniki zapomnianych zdarzeń, ostańce z nieistniejących wiosek, zarzuconych traktów. Warszawa ma ich zatrzęsienie. Od barokowych rzeźb, przez te wiejskie z charakteru, na peryferiach, te słynne wojenne aż do najnowszych, nielicznych rodzynków zagubionych na bezkresnych blokowiskach. Pewnego dnia wpadłem na pomysł, by stworzyć ich mapę. Mapa kapliczek miasta Warszawy. Jeżeli istnieje, to jakoś nie natrafiłem na jej ślad. Może jest centralny wykaz, może każda parafia spisała swoje. Ale nic o tym nie wiem. Po co spisywać? Każdy je zna. Wiele z nich. Gdzie są, jaka jest ich historia. Tyle, że zawsze wiedza jest fragmentaryczna. Wierzę, że pewnego dnia powstanie strona (może nawet sam ją stworzę?) na wzór choćby „Naszej klasy”, gdzie każdy będzie mógł zgłosić nieznaną kapliczkę i wpisać co o niej wie. Może w ten sposób uda się uratować jakąś cząstkę historii?? Lecz to, zdaje się, pieśń przyszłości. Póki co zacząłem działać i tworzyć mapę warszawskich kapliczek. Jak to wygląda? Szukam kapliczek osobiście. Rowerem i pieszo przemierzam miasto ulica za ulicą bacznie się rozglądając. Odnalezione obiekty dokumentuję fotografią, nanoszę na mapę, nadaję własny kod i wprowadzam do swojej bazy danych. Tylko tyle i aż tyle. Jak się to mówi: nie miejsce i nie pora by się bardziej rozpisywać, bo to temat rzeka. Jeśli mi się uda, stworzę specjalistyczną stronę, jeśli mnie ktoś nie ubiegnie bo to kwestia czasu. Jest już wiele stron o podobnej tematyce. 

Na przykład pierwszorzędna o Janach Nepomucenach. Bywają nawet pojedyncze kapliczki z własną stroną. Dziś napiszę tylko, że moja kolekcja obejmuje już kilkaset pozycji. Przyjąłem rzecz jasna pewne założenia, które obiekty kwalifikować. Odrzucam np. stojące na ogrodzonym terenie kościelnym. Nie interesują mnie też z natury rzeczy kapliczki na niedostępnych podwórkach, gdy nie widać ich nawet przez bramę, itd. Po centrum poruszam się zwykle pieszo. Poza nim rowerem. Jak do tej pory w miarę dokładnie przeczesałem gminy: Wilanów, Ursynów, Ochota, Mokotów, Włochy, Wola. Obecnie najaktywniej działam w Bemowie, Pradze Południe i na Bielanach. Inne dzielnice też są napoczęte.

Trochę o polowaniu na kapliczki piszę przy okazji wyprawy do fortu Wawrzyszew.

 

 

 

 

Powrót