Dziury na Bornholmie

 

Bornholm to taka mała duńska wysepka na środku Bałtyku, do której promem z Polski bardzo blisko. Wszystkie przewodniki opisują ją jako raj dla rowerzystów. Czyli dla Małeckich. Nic dziwnego, że pewnego wczesnego ranka stanęli w ogonku samochodów na kei w Świnoujściu, oczekując promu Pomerania. Pływał on do Rønne na Bornholmie co sobotę, więc chciał  nie chciał, mieli tam spędzić tydzień. Wokół nich gromada aut, na ich dachach las rowerów. Pobieżnie naliczyli z 300. Trochę się przerazili: czy nie zabraknie nam ścieżek rowerowych na wyspie? Nie utworzą się rowerowe korki? Przecież będą tam Niemcy, Duńczycy, Szwedzi! I... nie zabrakło. Nie będę opisywać wszystkich uroków wyspy. Można ją zwiedzać, jak kto woli odkrywać, na różne sposoby. Przedstawię krótko, jak to zrobili Małeccy i czemu właśnie tak. Na początek można, jak oni, udać się do biura informacji przy porcie i kupić najdokładniejszą mapę wyspy, jaką tam mają. Przyda się. Jeśli się zacznie od spaceru po Roenne, tej maleńkiej stolicy maleńkiej krainy, to trudno się oprzeć wizycie w fabryce ceramiki kamionkowej. Lecz jeszcze wcześniej można iść do skromnego ale bardzo ciekawego muzeum. Małeccy byli. Spotkali tam miłą pracownicę – Polkę, dostali tłumaczone przez nią broszury. I oczywiście zwiedzili ekspozycję a w niej, słynne niegdyś, bornholmskie zegary i duże znalezisko tajemniczych, prehistorycznych złotych plakietek. Ale potem... Małeccy kupili w muzeum mapę rytów naskalnych na wyspie Bornholm i... już mieli swój sposób na odkrycie wyspy. Ryty naskalne to brzmi dumnie, większość tych tajemniczych prehistorycznych zabytków to zwykłe głazy, takie duże kamienie z wyżłobionymi wieloma dołkami, tytułowymi dziurami. 

Są rozsiane po całej wyspie. Małeccy postanowili ich jak najwięcej odnaleźć i udało im się dotrzeć do prawie wszystkich! Nie były to rzecz jasna jedyne atrakcje wyspy. Jest ich tam bez liku: kurhany, menhiry, kamienie runiczne, kościoły romańskie, ruiny zamków. To dla miłośników staroci. Z nowszych czasów nieprzeliczone galerie, warsztaty rzemieślnicze, huty szkła a nawet fabryki cukierków.

Dla dociekliwych i zainteresowanych tematem bardziej szczegółowy przebieg naszych tras i nieco zdjęć.

 

Sobota, dzień 1  - Rano wypływamy z Świnoujścia, po południu wpływamy do Rønne. Po wyokrętowaniu szybko się udajemy na kemping, rozbijamy namiot. Na rowerach powrót do Rønne na pierwszy rzut oka.

 Niedziela dzień 2 – Rano piesze zwiedzanie Rønne, wizyta w Muzeum Bornholmskim i fabryce ceramiki Hjørta. Po południu  - pierwsza wyprawa rowerowa: kamień z rytami na północ od kempingu (niedostępny – teren wojskowy) - Nyker (kościółek-rotunda  romańska)- Ringeby (kamień z rytami)  - Mareso (kamień) – Gamleborg (grodzisko) – Lilleborg (małe ruiny zamku) – kiwający kamień (najpopularniejsza atrakcja Bornholmu) – Aakirkeby (kościół romański i kamień z rytami) – Nylars (kościółek-rotunda romańska).

 Poniedziałek dzień 3 – Hasle (kościółek, kamień runiczny) – fantastyczna trasa brzegiem morza - Hammershus (ruiny zamku największe w Skandynawii) – pole kamieni, niektóre z rytami – Madsebakke (ryty na skale, największe, najsłynniejsze) – radziecki cmentarz wojskowy – Allinge (kamień runiczny) – Storelokke Bakke (ryty naskalne) – Olsker (kościółek-rotunda romańska)-Klemensker (tu robią pyszne sery)-Knudsker (kościółek romański).

 Wtorek dzień 4Østermarie (ruiny kościoła gotyckiego, 4 kamienie runiczne)-Louiselund (grupa ok. 50 menhirów, niektóre z rytami)-Molsted (huta szkła)-Gudhjem (urocze miasteczko)-Østerlars (ostatni kościółek-rotunda romańska)

Środa dzień 5 – Onsbaek (kamień z rytami)-Barnehøj (kamień)-za lotniskiem Kurchan z grobem komorowym –Arnager (kurhan neolityczny, ryty naskalne)-Sose Odde (stare baterie nadbrzeżne)-Grødby (kamień z rytami, liczne kurhany)-Pedersker (kościółek romański)- kurhany – Snogebaek (huty szkła)-Nexø (nic ciekawego, kamień z rytami, kościółek taki sobie, port cel krótkich rejsów z Polski)- Sankt Bodils Kirke (kościół romański). To była najdłuższa wyprawa rowerowa Marzeny, prawie 90 km!

 Czwartek dzień 6 – rano spacer po Rønne, znów muzea: Erichsens Gard (stary dom mieszczański), Forvarsmuseet (muzeum wojskowe), fabryka ceramiki kamionkowej Hjørta (w niedzielę zakład był nieczynny). Po południu krótko rowerem (regeneracja sił) do Nylars (po drodze galeria kamieni z współczesnymi rytami)-Lundestenen (kurhan z największym grobem komorowym) –Arnager (port rybacki i ruiny kopalni fosforytów)

Piątek dzień 7 – Nyker (zwiedzić wnętrze rotundy)-Helligdomsklipperne (centrum sztuki na klifowym brzegu) – Døndael (najwyższy duński wodospad)-Stammershalle (prehistoryczne pochówki, kręgi kamienne)-Tejn (mały porcik) – Ruts kirke (romański kościół, najwyżej położony w Danii)- Teglars i Helligpeter (malutkie porciki) – Hasle

Sobota dzień 8 – wyprowadzka z kempingu i jazda autem do Svaneke (huta szkła, wytwórnia landrynek, kościół późnogotycki, kawałek kamienia runicznego)-Ibsker (kościółek romański)-Paradisbakkerne (kamień z rytami i grodzisko wczesnośredniowieczne)-Rønne (ostatnia wytwórnia zegarów Benta Pedersena) – i już po południu okrętowanie na Pomeranię – w Świnoujściu na lądzie ok. godz. 23.

 

Szkoda, że koniec!

 

Powrót
Back