Po dłuższej przerwie przedstawiam kolejny pastelowy obrazek. On również powstał na zamówienie i co ważniejsze ma swoją historię.
Oryginał, namalowany na jedwabiu, przedstawia Świętą Rodzinę w stylu azjatyckim. Był to prezent ślubny, który rodzice Marzeny otrzymali od jakiegoś misjonarza. Nic więcej o nim nie wiadomo. Czy pochodzi z Chin? A może z Japonii? Ile może mieć lat? Tylko specjalista mógłby odpowiedzieć. Wbrew pozorom w Chinach jest dość dużo chrześcijan, którzy jednak oficjalnie muszą uznawać kontrolę państwa nad kościołem i odrzucać np. wpływy Watykanu. Są chrześcijanie, więc spotyka się dewocjonalia. Myślę jednak, iż w większości pochodzą z czasów przed i po przewodniczącym Mao. Może więc obrazek pochodzi sprzed rewolucji? Jeśli był nowy w momencie wręczania, mógł też pochodzić np. z Tajwanu, Hong Kongu i równie dobrze z Makau. Kto dziś dojdzie. Szkoda, że oglądając przed paru laty wystawę podobnych obrazów na zamku w Lublinie nie zainteresowaliśmy się tematem bliżej... Tyle o oryginale. Marzenka, nie będąc w jego posiadaniu a darząc obrazek sentymentem zapragnęła mieć… powiedzmy że kopię.
Mój obrazek nie jest kopią. Każdy się może przekonać, gdy ma oba przed nosem. Oglądane osobno zdają się być bardziej do siebie podobne. Nie można skopiować pastelą rysunku zrobionego tuszem na jedwabiu. A ja mogłem to zrobić tylko pastelą. Więc co to jest, jak nie kopia? Powiedzmy, iż to interpretacja. Najważniejsze, że spełnia zadanie: przypomina Marzenie rodzinny dom.